10 października 2010

Po co nam dzieci?

Polki na porodówki! bo jak nie, to nam społeczeństwo zbankrutuje! - miejska Mama zawsze dostaje dreszczy, kiedy słyszy, ogląda, albo widzi kolejne apele mniej więcej tej treści. Albo kiedy kolejni politycy chcą za dzieci płacić, czym w ich chorej logice wpłyną na dzietność społeczeństwa. A przecież chyba każdy inteligentny człowiek wie, że ci którzy dzieci chcą mieć, będą je mieli bez względu na obowiązek patriotyczny czy przychody, a ci co ich nie mają bo nie chcą, może po prostu mieć nie powinni.
Ale gdyby się tak zastanowić - to po co mieć dzieci? Jak ktoś wyliczył, za pieniądze włożone w odchowanie, wychuchanie, wychowanie i wykształcenie dziecka można by postawić mały domek jednorodzinny. A zwrot inwestycji raczej żaden, bo nawet jeśli założyć, że dzieci pomogą finansowo, to zwykle czasu nie starcza, żeby skorzystać.
Potrzeba gatunkowa jest zrozumiała jak najbardziej - dzieci przenoszą cząstkę rodziców dalej, ocierając się o nieśmiertelność. Ale co z tego, że geny przetrwają, jeśli pamięć nie będzie pielęgnowana, i kolejne pokolenia nawet nie będą wiedziały po kim taki kształtny nos mają?
Samotność, a w zasadzie lęk przed nią często popycha do posiadania potomstwa. Rodzice umrą, rodzeństwo - zwłaszcza jeśli nie było sobie bliskie - rozejdzie się i jeśli nie dzieci, to do ostatnich dni tylko mąż i sąsiadki zostaną. A tak to chociaż jest do kogo zadzwonić, czy choć na czyją fotografię spojrzeć. Problem w tym, ze czasami taka potrzeba może się przerodzić w patologię: toksyczny związek rodziców z dziećmi, który może prowadzić do wyobcowania a nawet dramatów, kiedy rodzic nie chce pozwolić dziecku rozwinąć skrzydeł i odlecieć.
Starość, lek przed niedołęstwem, śmiercią to jeszcze jeden z powodów, dla których dzieci dobrze jest mieć. Pod warunkiem, że się je tak wychowa, żeby były w stanie to zrozumieć.
Ale dzieci to nie tylko memento mori ale i radość z bycia dzieckiem - na nowo. Tylko posiadając dzieci można włączyć cofanie i kolejny raz taplać się bezkarnie w kałużach, zakochiwać po raz pierwszy, mieć kolejne, nie swoje-swoje dzieci.
Jest jeszcze jeden powód, ulubiony zresztą miejskiej Mamy, dla których dzieci warto mieć. Tylko w ten sposób można zagwarantować sobie życie w normalnym kraju. Bo żadne wybory, tymczasowe władze nie dadzą nam tego, co zapewnią dorosłe, szczęśliwe, inteligentne - również emocjonalnie, dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz