09 lutego 2010

Grunt to podstawy

Wychowywanie dziecka to zderzenie dwóch kultur. I to zderzenie czołowe. Z jednej strony cały bagaż wyniesiony z domu mamy z drugiej, taty. Spory wczesnomałżeńskie to pikuś w porównaniu z dyskusjami jakie pojawiają się, kiedy rodzice zaczynają wychowywać swoją pociechę.
Sprawa nie dotyczy jedynie zasad zachowania przy stole, celebrowania świąt, religii czy rodzinnej nomenklatury. Kiedy pojawia się dziecko rozmowy schodzą na dużo niższe kulturowo, bardziej przyziemne poziomy, choć może nawet bardziej istotne, jak na przykład higiena. Bo w każdej rodzinie nadchodzi wreszcie czas usamodzielniania pieluchowego oseska i pojawia się nocnik, ustęp a także papier toaletowy, a tu, jak się okazuje, różne szkoły użycia. Bo można "na łopatę" i "na chusteczkę", czy z góry na dół czy z dołu na górę. I który sposób jest lepszy?
Tematem nie mniej emocjonującym jest wycieranie nosa. Jak to robić skutecznie i estetycznie? Czy po męsku czy po damsku? Jak myć ciało? Czy mydło szkodzi czy nie? Jak się wycierać - i tu opinii jest wiele.
A kiedy emocje już opadną, zakrzepłą krew zostanie usunięta ze ścian, a szyby wstawione na nowo, rodzic zdaje sobie sprawę z jak małych a zarazem istotnych rzeczy utkane jest jego własne życie. Na tym polega cała frajda rodzicielstwa - że to, co często do tej pory było przeźroczyste, niewidoczne wreszcie wypływa na wierzch.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz