11 stycznia 2011

Amnezja

Miejska Mama coraz częściej dochodzi do wniosku, że natura wyposażyła kobiety w pamięć wybiórczą. Bo gdyby pamiętały wszystko co przeżyły, ludzkość przestałaby istnieć.
Oto jedna ze znajomych mam: piękna, atrakcyjna nie tylko fizycznie ale i intelektualnie, a w dodatku obdarzona luzackim podejściem do życia. I jeszcze karierę robi.
Kiedy urodziła nr 1. wytrzymała w domu chwilę, tak ciągnęło ją do normalnego życia. I zaczęła godzić obowiązki bycia matką dość kapryśnej osoby w postaci własnej córki z obowiązkami zawodowymi. Miewała dość. Była blisko głębokiego kryzysu z mężem z tego powodu. Bez niani ani rusz, a ta zmusza do punktualnych powrotów. W domu syf. Nigdy więcej? Nr 2 szczęśliwie przyszedł na świat kilka lat później. I znowu: maraton dom-praca-dom, nie nie mogę zostać po godzinach, nie kochanie, ty musisz wrócić, bo mi sprawy się komplikują. Nieustanny wyścig z czasem i brak snu, nocne wrzaski, kłótnie Nr 1 z Nr 2, starcia z mężem, drenaż portfela, bo i niania i przedszkole, takie co wyrozumiałe dla pracującej matki. A wakacje? – we dwoje da radę, ale cztery bilety lotnicze to już koszmar. Koniec, nigdy więcej. Nr 3 właśnie się rodzi.
Druga obrała kierunek dom. Odpada szarpanina z szefem, ale dochodzi marazm i poczucie niespełnienia. I brak kasy, szczególnie dotkliwy, kiedy dzieci wymagają szczególnej opieki. Nr 1 nie jest łatwym przypadkiem. Znajoma musiała wydzierać go na ten świat pazurami i jeszcze długo będzie poświęcać mu sporo uwagi. Mimo wszystko pojawił się Nr 2. Niby bezproblemowy, wręcz „podręcznikowy”, ale też uwagi wymaga i na wakacje by chciał wyjechać, a tu wszystkim się trzeba dzielić tym bardziej, że w planach Nr 3 i wiążąca się z tym zmiana warunków mieszkalnych. Nieprzespane noce, stres powiązania końca z końcem, okresowe długi, ciężar utrzymania przez jednego żywiciela rodziny, wyrzuty sumienia zostać i zaopiekować się wszystkimi dziećmi "sprawiedliwie" czy współuczestniczyć w utrzymaniu domu? Ale jak się odnaleźć na rynku po takim czasie?
Obie panie nie wyobrażają sobie życia bez dzieci. I mimo że Miejska Mama wielokrotnie słuchała ich nierzadko trudnych i smutnych opowieści, jest pewna, że są szczęśliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz