15 czerwca 2011

Zabierzcie łapy ode mnie!

Są takie chwile w życiu matki, kiedy czuje się osaczona. Z każdej strony wyciągają się do niej ręce: małe łapki dzieci, silne ramiona męża. Przytul, obejmij, dotknij, pocałuj, wytrzyj, potrzymaj. Ciało matki przestaje być jej, zanika wszelka granica intymności, znika jakiekolwiek poczucie komfortu psychicznego. Ciał jest za wiele, zbyt blisko, zbyt natrętnie. Nic tylko brać nogi za pas!
Miejska Mama przez chwilę miała wyrzuty sumienia, że ostatnio taka nietykalska się zrobiła. Młody podąża za nią krok w krok, gdzie ona się połozy, tam i on, gdzie przysiądzie – siada i syn, głośno oznajmiając, że było to jego miejsce, ale że maja tu siadać razem. Stęskniony Idealny Tata też podąża krok w krok, przysiadając się z drugiej strony. A o nogi ociera się kot, płaczliwie domagając się uwagi swojej pani. No bo jak wszyscy to wszyscy i kocica też!
A już najgorsze są noce. Łózko szerokości stu sześćdziesięciu centymetrów musi pomieścić: rozpychającego się Idealnego Tate, rozpychającego si Młodego, który nad ranem, we śnie, przytuptuje do sypialni rodziców, rozpychająca się na brzuchu Miejskiej Mamy kocicę, i tańczącą reggae siostrę Młodego, tymczasowo w brzuchu. Miejska, gniecie się pośrodku tej całej menażerii , jak szprotka King Size w puszce, a tu wszystko drętwieje, uwiera, i jeszcze ciążowa potrzeba przestrzeni życiowej – całych hektarów na brzuch i wiercące się nienarodzone. Ale nic z tego – ruszyć kobieta się nie może bo Młody odwarknie, Idealny Tata zamarudzi a kot ostentacyjnie zacznie skakać po meblach, za to że mu sen zakłócają.
Wyrzuty sumienia minęły, kiedy Miejska Mama usłyszała o matkach zamykających się w pokoju, żeby choć przez chwile pobyć same ze sobą, o podobnych jej kobietach nocą wymykających się do pustych łóżek swoich dzieci migrujących do sypialni rodziców, o rodzicielkach które choć raz w miesiącu muszą, bo inaczej nie dają rady, wyjechać z domu, gdzieś, gdzie będzie własne łóżko, a zbawienny brak bliskich pozwoli choć na chwile przypomnieć sobie o naturalnych granicach, jakie miały przed założeniem rodziny. I dobrze – choć na chwile ich ciało należy tylko do nich. Chyba, że tymczasowo znów są w ciąży...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz