28 sierpnia 2010

Małe jest piękne

Nie lubisz prac domowych? Męczą wielogodzinne wyprawy na zakupy? Mierzi wyprawa na śmietnik? Jest na to sposób! Zrób sobie dziecko, a świat zmieni się w jednej chwili! Miejska Mama zapewnia – to sprawdzony sposób.
Mechanizm jest bardzo prosty. Po kilku, kilkunastu a tym bardziej kilkudziesięciu godzinach spędzonych sam na sam z ukochanym maleństwem KAŻDA chwila bez niego jest na wagę złota. W chwilach desperacji na prawdę nie jest ważne czy oddech od macierzyństwa łapie się przy szorowaniu piwnicy, ladzie w mięsnym czy zsypie na śmieci. Byle nie słyszeć, nie widzieć i nie czuć niczego co przypomina dziecka.
Idealnym rozwiązaniem byłaby oczywiście codzienna krótka przerwa na regenerację i przynajmniej jeden wolny dzień od wszystkiego co łączy się z byciem mamą, tym bardziej pełnoetatową. Żadnego gotowania, sprzątania, niańczenia, prania, zabawiania. Żadnych dziecięcych krzyków i lepkich rączek ciągnących za pasek. Pełen relaks i czas na samorealizację. Piękne, prawda? ale nie zawsze wykonalne.
Oczywiście, pewnym rozwiązaniem jest zamknąć się po przyjściu męża w pustym pokoju i spróbować pobyć samej ze sobą. Ale prędzej czy później małe łapki zaczną walić w drzwi i wołać „mamaaaaaaa”, a mąż wetknie głowę do pokoju z pytaniem, gdzie są pieluszki. I czy wypoczywającą mama może mu pomóc, bo przecież jak na chwilę sobie przerwie, żeby pomóc przygotować mleko, to nic się chyba nie stanie. Trudno jest złapać oddech w takiej sytuacji.
Na szczęście jest wiele okołodomowych obowiązków których nikt nie lubi, a które wymagają zamknięcia za sobą drzwi wejściowych. Miejska Mama radzi je wykorzystać. Na krótką metę wystarczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz