15 lipca 2010

Fetysz

Są takie sytuacji w życiu rodziców, gdy krew tężeje, ręce drżą, pot perlisty wilży czoła, ale mimo że nerwy mają napięte do granic możliwości, są w stanie pójść choćby na koniec świata, skoczyć w ogień, czy w najgłębsze czeluści. I nie jest to tylko strach o zdrowie i życie potomstwa. Bezcenne są również „niuniusie” dzieci. Powiedzmy szczerze – rodzicami często rządzą rzeczy najmłodszych.

Nie ważne czy będzie to ukochany króliczek, po którego trzeba się wracać trzydzieści kilometrów z sercem na ramieniu gryząc się czy jest nadal tam, gdzie był widziany po raz ostatni, czy bezcenny samochodzik, który, o zgrozo zakleszczył się gdzieś w czeluściach rodzinnego auta, pędzącego po autostradzie albo smoczek – wszystkie te przedmioty są najważniejsze na świecie dla najmłodszych i ich zniknięcie równa się absolutnej katastrofie. Dlatego co bardziej przemyślne mamy inwestują w dublety ulubionych zabawek. Ba, Miejska Mama zna przypadki, kiedy zdesperowani rodzice jeździli po całym mieście szukając kopi chomika, który zdechł.

Miejska Mama też już wie, jak rzeczy rządzą światem. Młody zafundował jej tę bezcenne doświadczenie kiedy ukochana zielona łopatka zniknęła w czeluściach ulicznej studzienki kanalizacyjnej. Młody, wiedziony dziecięcą ciekawością sam ja tam wrzucił. Zawód w oczach dziecka, które oczekiwało że mama odzyska łopatkę boli Miejską Mamę po dziś dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz