29 września 2010

Strukturalizm

Cześć – zaczepił Młodego chłopiec, na oko lat cztery. Młody, ordynus i introwertyk nawet nie raczył podnieść głowy znad swojej babki z piasku. Intruz nie dawał za wygraną, coś go najwyraźniej gryzło.
Proszę pani, a on to czyim jest kolegą – zapytał wreszcie Miejską Mamę zdesperowany wskazując na Młodego – To kolega Izy czy Oliwki? Bo jak Oliwki, to ja się z nim nie będę bawił.
Tą krótką wypowiedzią młody człowiek zburzył cały świat Miejskiej Mamy, która od lat zżyma się na wszelkie światki-zaświatki. Stosunki, stosuneczki, kontakty, znajomkowie – świat się kręci w kuluarach i żyć tak będziesz jak się usadzisz. Kogo znasz, a najlepiej – z kim cię widują – to twój skarb. Nie ważne doświadczenie, umiejętności, przedrostki i inne takie: władza jest tam, gdzie są ci, którzy z nią trzymają. Co się dziwić że polityka to kolesiostwo, że struktury służby zdrowia, bezpieczeństwa, prawa obstawione są stowarzyszeniami byłych kolegów z ławki, że kuzyn stoi za kuzynem od najmniejszego pipidowa po miasto stołeczne, skoro układ zaczyna się już w piaskownicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz