Wiosna wkoło, słonko świeci, dzieci wyrastają w piaskownicach, nawet bez podlewania. Całe zagony dzieci. Krzyczy toto, biega, a mamy szczęśliwie opalają się na ławkach ogródków jordanowskich, zezując czujnie na potencjalnych samobójców.
Krótko mówiąc jest cudnie. Wózek skrzypi po lesie, wiatr wpada do domu unosząc cały zimowy kurz do góry, i dobrze, bo przed świętami posprzątać trzeba. Na warzywnikach kolorowo, aż ślinka cieknie i młode jedzą nieco chętniej bo głodne, od powietrza. W powietrzu czuć nowość, przyszłość i nadzieję. Bosko.
Wobec powyższego Miejska Mama ogłasza labę. Kilka chwil odosobnienia, nawdychania się wiosennych zapachów, napromieniowania się cieplutkim słońcem, przemyślenia, zamyślenia, odespania.
30 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz